Nie płacz, nie marudź, przecież nic się nie stało. Czemu czwórka a nie piątka A jaką ocene dostał kolega z ławki Chłopaki nie płaczą. Bądź… | 25 comments on LinkedIn
Gdyby zawarte na naszej stronie wyjaśnienia dla pary niemarudź czy nie marudź okazały się niewystarczające, przypominamy o możliwości zadawania pytań do naszych ekspertów - w tym celu polecamy skorzystać z sekcji komentarzy, która zawarta jest pod niniejszym artykułem.
Blask blask świateł blaska wyrwę szmate dziś nie raz - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
509 views, 17 likes, 8 loves, 0 comments, 5 shares, Facebook Watch Videos from KOToteka: IWAN COŚ WAM WYMIAUCZY. :) ♡ Cześć człowieku! Jestem gotowy,
Lub siedź i przydaj się krosnu. I nu, nu, nu. Nie marudź #MeToo. Przed kobietami żąglują genami, by później chwilę. Wieniec już kłaść, ocierając gile. Kłaść nie byle, gdzie byle
Właśnie z rana mi tak jakoś łzawo, a może raczej. źle.. A tu przywołanie do porządku, otrzeźwienie. Przeczytałam- nie narzekaj i Słońce wyszło zza chmur. O człowieku pusty i tępy, nawet nie wiesz ile masz dopiero gdy stracisz to co masz, zrozumiesz ile. miałeś. Wiersz piękny i potrzebny każdemu. Gratuluję Aniu i.
. Nie jest źle, przecież ciągle masz ten chleb. Nie wystarczy Ci że wiesz ktoś tam dziś nie ma co jeść. Nie jest źle, przecież masz nad głową dach. Nie wystarczy Ci że tam ktoś umiera znowu sam. Nie narzekaj. Ej. Ty przynajmniej masz gdzie mieszkać Coraz częściej los potrafi deptać Są miejsca gdzie ludzie boją się szeptać, Myśląc po cichu jak tylko przetrwać Problemu nie znać to ignorancja Szaleje tyran w niektórych państwach. W niektórych krajach leje się krew Gdy opozycja znowu działa wbrew. Niekiedy też w ogóle nie szanują kobiet W Indiach głoduje wysuszony człowiek W Chinach pracuje za ryżu miskę Obozy pracy są na pewnej wyspie. Te fakty wszystkie dotyczą istnień I rzeczywiście można pomyśleć, Nie jest najgorzej i nie ma się co wściekać Można na prawdę oduczyć się narzekać. Nie jest źle, przecież ciągle masz ten chleb. Nie wystarczy Ci że wiesz ktoś tam dziś nie ma co jeść. Nie jest źle, przecież masz nad głową dach. Nie wystarczy Ci że tam ktoś umiera znowu sam. Nie narzekaj. -Ej, Piotr. Co knujesz ziom? -No, z wujkiem rok buduję dom. -O, to super krok, w ogóle łooł, własny kąt, azyl schron starczy co? -Przestań. Nie ma siana na taras. W pracy awans, satysfakcja wygasła. -No. A brzący zdrowe? -Zdrowe, nieistotne. Przedszkole, rower jest ciągle głośne, aż nie mogę. A Ty jak tam brat? Szastasz hajs? -Ja? Stać mnie na to żeby stać na skwał. Oddycham i chodzę, korzystam z dobrodziejstw. Usypiam spokojnie, spożywam, mam odzież i Robert na wojnie, Olek na onkologię. Wojtek oślepł, Tomek w śpiączce, Norbert w grobie. Koleś! Utnij smutki i złam oddech. Proszę, próżny umysł bywa wrogiem. Nie jest źle, przecież ciągle masz ten chleb. Nie wystarczy Ci że wiesz ktoś tam dziś nie ma co jeść. Nie jest źle, przecież masz nad głową dach. Nie wystarczy Ci że tam ktoś umiera znowu sam. Nie narzekaj. W niektórych krajach nie ma szkół i boisk Bo zniszczył je wystrzelony pocisk Pomysł środowisk na szczeblach władzy Biedny naród na dno sprowadzić. Ty chcesz narzekać będąc w szponach mody? Są miejsca gdzie nie ma bieżącej wody. Są miejsca gdzie w ogóle wszystkiego brakuje I większość ludzi po prostu głoduje Głupio się czuję jak widzę rapera Który tylko raz T-shirt ubiera I tylko raz zakłada nowe buty Nie wiem, jak można być tak zepsutym. W zaszczutym świecie własnych potrzeb Nie widząc świata czujemy się dobrze Lubimy szczodrze siebie ośmieszać Oducz się dziś ciągle narzekać! Nie jest źle, przecież ciągle masz ten chleb. Nie wystarczy Ci że wiesz ktoś tam dziś nie ma co jeść. Nie jest źle, przecież masz nad głową dach. Nie wystarczy Ci że tam ktoś umiera znowu sam. Nie narzekaj. 2x Haa! Jak powiedział mój kumpel Pius, narzekam na wszystko, to takie polskie.
MATERIAŁY PRAKTYCZNE Longina Cywińska, Maria Frela BÓG MNIE KOCHA I PRAGNIE, ABYM NIE NARZEKAŁ Cele ogólne: uświadomienie dzieciom znaczenia Pisma św. w życiu każdego chrześcijanina, uświadomienie wpływu, jaki nasze zachowanie wywiera na postawę innych ludzi. Cele operacyjne. Uczeń po lekcji: umie krótko określić postawę starszego brata wobec ojca na podstawie Łk 15,31-32a, rozumie, że inni naśladują nasze zachowania: te dobre i te złe, potrafi powiedzieć, że nasze złe zachowanie smuci Boga, rodziców i nauczycieli. Metody i środki: animacyjna - pacynki, analityczno-obrazkowa, list, rozmowa kierowana, medalion. Przebieg zajęć: modlitwa, teatrzyk, rozmowa kierowana, rozsypanka obrazkowa, list Ew. św. Łukasza 15,31-32a - omówienie, medalion: Jestem chrześcijaninem - nie narzekam, praca indywidualna w zeszycie, modlitwa + piosenka. PRZEBIEG ZAJĘĆ(propozycja) 1. Katecheta: Panie Boże, dziękujemy Tobie za wszystko, co nam dajesz: za zdrowie, rodziców, koleżanki. Pomóż nam być dla nich dobrymi. "Ojcze nasz". 2. Katecheta: Dzisiaj poznacie Paulinkę. Potem powiecie mi, czy chcecie być tacy jak Paulinka. Posłuchajcie: (Nakłada pacynki) Katecheta w roli narratora: Paulinka chodziła już do pierwszej klasy. Gdy rano budziła się, mama przygotowywała jej śniadanie. Mama: Paulinko, pomodliłaś się? Umyłaś się? Paulinka: Ojej, od samego rana... Paulinko to, Paulinko tamto... Katecheta: Dziewczynka burczała pod nosem, mama tego nie słyszała. Paulinka: Już idę się myć, mamusiu! Mama: Proszę, Paulinko, zupka mleczna z kluseczkami! Jedz, bo ostygnie! Paulinka: Dlaczego zupa mleczna? Nie chcę! Mama: Zjedz, zjedz! Nie marudź! Paulinka: Ja wolę ciastka, albo czekoladę! Mama: Na śniadanie? Czy wiesz, ile czasu zajęło mi przygotowanie zupki? Zjedz ją, zrób mi przyjemność. Paulinka: Kiedy ja wolę ciastka!!! Katecheta: Tak długo marudziła, że trzeba było biec do szkoły, żeby się nie spóźnić na lekcje. Zupy oczywiście nie zjadła. Lekcje się skończyły. Katecheta: Skończyły się lekcje. Paulinka: Mamo, czy jest jeszcze zupa mleczna? Mama: Nie ma, zjadłam ją. Przecież ty jej nie chwilę będzie obiad. Paulinka: A co na obiad? Mama: Zupa pomidorowa i kotlet z ziemniakami. Paulinka: Ojej, a ja tak zjadłabym kurczaka! Mama: Nie narzekaj, córeczko! Obiad na pewno będzie ci smakował. Katecheta: Ale Paulinka nie zjadła obiadu, siedziała przy stole i narzekała, że nie ma kurczaka. Czy wiecie, co wydarzyło się w dwie godziny po obiedzie? Posłuchajcie! Paulinka: Mamo! Jestem głodna! Daj mi zupkę pomidorową. Mama: Już nie ma, nie sądziłam, że będziesz chciała ją jeść! Paulinka: Ale ja jestem głodna! Mama: A na co teraz masz ochotę? Paulinka: Oj, mamo, daj mi chleb! Jestem taka głodna! Mama: Zrobię ci kanapkę! Paulinka: Jestem taka głodna, że zjem nawet suchy chleb! 3. Katecheta: Czy chcecie być takimi jak Paulinka? A może któreś z was jest taką Paulinką i ciągle narzeka? Jak myślicie, co czuła mama, która starała się przygotowywać córce smaczne posiłki? Czy była smutna? A może cieszyła się, że ma taką córeczkę? (Katecheta doprowadza do wniosku: gdy narzekamy, zasmucamy Boga i innych. 4. Na tablicy zawieszamy "zakaz narzekania" - wokół niego dzieci przypinają rysunki - symbole powodów dziecięcych narzekań. Każdy rysunek omawiamy, pytamy dzieci: czy będą narzekać, gdy wydarzy się taka sytuacja. 5. Z koperty katecheta wyjmuje tekst Ewangelii wg Łk 15,31-32a. Katecheta: Odczytam wam, co mówi do nas dzisiaj Pan Bóg. (Przybliżamy sytuacje jakich dotyczą te słowa (Syn Marnotrawny), z zaakcentowaniem postawy starszego brata i reakcji ojca na nią). 6. Dzieci stoją w kole. Katecheta wręcza każdemu medalion: "Jestem chrześcijaninem - nie narzekam", mówiąc, że jest to polecenie od Boga. 7. Katecheta rozdaje dzieciom rysunki do pokolorowania - znak zakazu narzekania. 8. Zamiast modlitwy (lub po niej), śpiewamy piosenkę: "Święty, Święty uśmiechnięty". Longina Cywińska - katechetka w Szkole Podstawowej nr 74 w Szczecinie. Maria Frela - Nauczycielka w Zespole Szkół Specjalnych nr 1 w Szczecinie. opr. ab/ab
fot. pixabay Jeśli mężczyzna szuka kobiety na dłużej, na pewno będzie chciał od niej dużo więcej. Nie wystarczy ładny ciuszek i przenikliwe spojrzenie. Choć wiadomo, to też dużo robi. Jaka kobieta jest pociągająca dla faceta? Czytaj dalej, jeśli jesteś zainteresowany. Naturalność. Czy warto być naturalną kobietą? Naturalność jest bardzo seksi. Nie maluj się więc za mocno. Możesz naturalnie podkreślić to, co w tobie piękne poprzez makijaż. Wystarczą lekko wytuszowane rzęsy, trochę pudru i szminka. Nie musisz nakładać tony fluidów, aby spodobać się facetowi. Wiedz, że naturalne piękno bardzo podoba się mężczyzną. Oni je lubią. Jeśli chcesz uwieść faceta, to pomaluj się delikatnie, aby tego nie zauważył. Zaakcpetuj siebie w pełni. Kobieta atrakcyjna to kobieta, która potrafi się zaakceptować fot. pixabay Przestań postrzegać siebie tak krytycznie. Zaakceptuj swoją sylwetkę, twarz.
Często mówi się, iż poświęcenie własnego czasu i energii – czyli siebie – jest niezbędne do tego, żeby coś osiągnąć w życiu. Owszem, z tym należy się zgodzić, ponieważ każdy sukces wymaga włożenia przynajmniej minimalnego wysiłku w jego realizację. Sporo ludzi próbuje jednak drogi na skróty. Czy jednak w ten sposób są w stanie coś osiągnąć? „Sukces nie zawsze oznacza bycie niesamowitym. Sukces to nic innego jak bycie konsekwentnym. To wytrwała ciężka praca i poświęcenie. Stanie się kimś niesamowitym to efekt uboczny”. Coś za coś – jak to się mawia. Trzeba najpierw dać, żeby dostać. Tak działa życie. Żeby zaistniał określony rezultat, w pierwszej kolejności trzeba zainicjować odpowiednią przyczynę. Oznacza to tyle, że należy wykonać pierwszy krok i jakieś działanie w kierunku osiągnięcia sukcesu. Jest to nic innego jak swego rodzaju inwestycja. Człowiek może inwestować pieniądze, czas i energię. Niezależnie od tego, czym inwestuje, to oczywiście wpierw musi to dać. Tych, którzy próbują iść na skróty i obejść cały proces spotka niespodzianka – i to raczej przykra. Z takim podejściem ciężko jest w ogóle cokolwiek zrealizować w życiu. Dzieje się tak z prostego powodu. Próbują oni obejść naturalne prawo i chcą coś dostać, nic przy tym nie robiąc, nie wykonując nawet najmniejszego wysiłku. Nie jest zatem ciężko zgadnąć, iż sukces omija takich ludzi z daleka. Poza tym takim ludziom poświęcenie kojarzy się najczęściej z jakąś mordęgą, ofiarą, cierpieniem itd. Nie marudź, nie narzekaj, nie dramatyzuj Dlaczego poświęcenie rzadziej jest rozpatrywane w pozytywnych kategoriach? Można założyć, że w grę wchodzi ogólna ludzka tendencja do dramatyzowania i uwielbiania tragizmu wszelkich sytuacji – ludzie uwielbiają wręcz dramat, i to nie wiedzieć czemu. Kiedy słyszą, że będą musieli poświęcić się danej sprawie, w ich głowach pojawiają się obrazy niewyobrażalnych męczarni. Prowadzi to do myślenia o sukcesie jako o czymś, co niewarte jest cierpienia. Do tego dochodzi lenistwo i powrót do własnej strefy komfortu. Bo przecież dużo łatwiej jest nie narażać się na ryzyko i nie poświęcać się zanadto niż zrobić faktycznie krok do przodu. „Nie postrzegaj poświęcenia jako tragedii!” Poświęcenie drogą do celu Spójrz na to w ten sposób. Kiedy np. stwierdzasz, że masz zamiar osiągnąć jakiś cel i chcesz się mu całkowicie poświęcić, to wiadomo, że z różnych innych rzeczy czy chwilowych przyjemności będziesz musiał zrezygnować. Po prostu realizacja Twojego celu będzie wymagała od Ciebie odpowiedniego skupienia, czyli skierowania na niego pełnej uwagi i rzecz jasna poświęcenia mu jak największej ilości czasu i energii, więc robienie innych rzeczy niemających wpływu na Twój główny cel pójdzie w odstawkę. Tutaj oczywiście można powiedzieć, że pojawiła się zasada: „coś za coś”. Nie można niczego uzyskać, nie poświęcając czegoś w zamian. Powstaje też pytanie. Czy to, że poświęcasz się realizacji własnego celu, sprawia, że jesteś nieszczęśliwy z powodu tego, że z niektórych rzeczy musiałeś zrezygnować? Oczywiście, że nie. Jeśli czułbyś się nieszczęśliwy z tego powodu, to po co byś realizował własny cel, prawda? Dlaczego więc poświęcenie ma kojarzyć się w takim przypadku negatywnie? Przecierp teraz… Powiedzmy – używając przykładu – że zaczynasz ćwiczyć na siłowni i jesteś gdzieś na początku swojej przygody z budowaniem wymarzonej sylwetki. Chodzisz na siłownię regularnie, leje się z Ciebie pot, wyciskasz z siebie ostatnie przysłowiowe soki. Teraz dwa pytania. Chodzisz tam, ponieważ ktoś Ci tak nakazał? Czy dobrowolnie podjąłeś się chodzenia na siłownię? Oczywiście chodzisz tam z własnej woli, albowiem marzy Ci się świetna sylwetka. Twoim poświęceniem w tym wypadku jest regularne ćwiczenie. Jednak to poświęcenie jest zbawienne, ponieważ prowadzi Cię do upragnionego celu. Czyli samo w sobie jest radością, chociaż niektórym może kojarzyć się z cierpieniem, bólami i zakwasami. Ten prosty przykład możesz wkleić w dowolną dziedzinę życia. Poświęcasz się czemuś, ponieważ wiąże się to z Twoim wyborem. Jeśli coś wiąże się z Twoim wyborem, to jest to czystą radością. Można więc spokojnie założyć w tym miejscu, że Twoje pragnienia i marzenia dotyczą pozytywnych aspektów Twojego życia, a nie na odwrót. „Nienawidziłem każdej minuty treningu, ale powtarzałem sobie: nie pododawaj się, przecierp teraz i żyj resztę życia jako mistrz.” -Muhammad Ali Trzeba więc – jak to się mówi – przecierpieć przez pewien czas robienie pewnych rzeczy, jednak będą one nieodłącznym składnikiem sukcesu. Także ten typ cierpienia prowadzi do tego, że końcowym jego rezultatem będzie radość z osiągnięcia celu. To jest proces. Rezygnacja go nie przyspieszy. To proces, w którym stajesz się tym, kim wybrałeś, żeby być. Miało miejsce poświęcenie z Twojej strony, lecz pojęcie to ma pozytywny wydźwięk w tym przypadku. Wiesz, że Twój cel był tego warty i cieszysz się z podjętej wcześniej decyzji. Nie żałujesz tego i postrzegasz cały proces, który miał miejsce, jako czystą radość. „Poświęcenie jest miarą Twojego sukcesu”. I tak właśnie jest. Wiesz, że musisz coś dać od siebie, żeby coś osiągnąć. I nie sprawia Ci to żadnego problemu, ponieważ jesteś tego świadomy. Widzisz swój cel i zaczynasz kroczyć w jego kierunku. Poświęcenie i dyscyplina to nic innego jak fakt, że zaakceptowałeś swoją nową rzeczywistość, w której realizujesz swój najważniejszy i najszczytniejszy cel. Stajesz dzięki temu silniejszym człowiekiem. Stajesz się człowiekiem sukcesu! „Sukces będzie bolał. Będzie wymagał poświęcenia i zaangażowania oraz silnej woli. Będzie czasochłonny. Wiąże się z podejmowaniem trudnych decyzji oraz dużą ilością pokus. Będzie trzeba sięgnąć swoich granic. Jednak obiecuję Ci, gdy już osiągniesz swój cel, zobaczysz że było warto!”. A jak to jest u Ciebie? Jak bardzo jesteś w stanie poświęcić się dla realizacji własnego celu?
Z okazji nadciągającego na wezbranej fali wszelakiej maści kipiących czerwienią serduszek Święta Zakochanych, chciałam zaproponować Wam, coś innego niż królujące z tej okazji na półkach księgarń romanse i erotyki, dumnie wyłożone w najbardziej wyeksponowanych miejscach. Tym razem nie będę proponowała, by ową czerwień kojarzyć z rozlewem krwi, chociaż w sumie... Jedno czy drugie patroszenie nikomu jeszcze nie zaszkodziło, a odrąbanych głów, wyrwanych kończyn czy rozwleczonych bebechów nigdy za dużo. O krwawych Walentynkach pisać będzie jednak Alicya Rivard. Główny bohater proponowanej przeze mnie książki byłby usatysfakcjonowany tym, że ktoś może być niepocieszony z powodu otrzymanego prezentu. Chociaż pewnie byłoby lepiej, gdyby nikt nie dostał żadnego – przecież świat nie jest sprawiedliwy. Właściwie jest mu więc jedno czy kupicie książkę o nim, czy nie. I jedno i drugie, to świetny powód do to by sobie ponarzekać. Świat to przecież takie złe miejsce i każdy, najmniejszy, powód jest dobry do tego by kwękać. A już w ogóle świetnym pretekstem do tego jest jakieś durne święto, podczas którego wszędzie wlepia się serduszka. Bo przecież WSZYSTKO, a już w ogóle TO jest BEZSENSU. Już wiecie o kim mowa? Tak, oczywiście o królu memów portali społecznościowych, fenomenalnym mistrzu gburowatości, czyli o grumpy-kocie. Kot–maruda, to mistrz dostrzegania ciemnej strony życia. Wieczny malkontent, którego każda, nawet najbardziej niewinna sytuacja skłania do wyciągania negatywnych wniosków. Książka to must read dla fanów tego specyficznego kota. Ekscentrycznego, z wiecznie skwaszoną mordką i czarnym poczuciem humoru. Sarkazm i cynizm wylewają się z każdego kolejnego obrazka, uzbrojone w ów charakterystyczny i rozpoznawalny w każdym zakątku świata grymas, a ich moc tkwi w tym, że po prostu nas bawią. Więc nie ważne, jak bardzo ów kot nas nie lubi i jak beznadziejni według niego jesteśmy – bądźmy mu wdzięczni za chwile uśmiechu, choćby był to najbardziej krzywy uśmiech, jaki zafundowaliście sobie w życiu. Ta książka-bibelot, to kpina z poradników typu: jak być szczęśliwym, o pozytywnym myśleniu, ociąganiu celów, sukcesach i myśleniu życzeniowym. To owszem też poradnik, ale dla osób, które chcą zostać profesjonalnymi zrzędami. Mają nauczyć się swobodnie wyrażać swoją niechęć wobec wszystkiego: miłych sąsiadów, niemiłych sąsiadów, słodkich szczeniaczków, roześmianych niemowlaków, wrzeszczących niemowlaków, pogody – jakakolwiek by nie była, trawy, drzew, radości i smutku. Mówiąc krócej: wyrażać niechęć w stosunku do wszystkiego. Zawarte w tej krótkiej książce ćwiczenia - krzyżówki i labirynty - mają na celu zdołowanie czytelnika. Jedna złota myśl z memów brzmi: Co się nie zabije – to nie działa. Więc domyślimy się jaki jest prawdziwy cel tych interaktywnych zabaw i co by kotu odpowiadało.... Gdyby zapytać czy podoba Wam się ta lektura? Odpowiedzi mogą być różne, od zachwytu po stwierdzenia: Jaka lektura, tutaj nie ma czego czytać! Głębokie to jak kałuża, słabizna dla zagonu warzywnego a nie myślących ludzi! Tylko czy komuś się wydaje, że temu kotu, zależałoby, żeby się podobało? Nie bądźmy naiwni... Jeśli macie znajomego, który jest rasowym malkontentem, to właśnie znaleźliście idealny prezent dla niego. I tak nigdy nie jest z niczego zadowolony, więc nie grozi mu rozczarowanie. A ponieważ wasze dobre chęci i tak – jak zwykle - nie zostaną docenione, możecie poczuć się w pełni bezpiecznie. A tak serio, to książka głównie dla prawdziwych fanów, bo tylko im nie będzie szkoda wydać 30 zł na kilka obrazków, które mogą tak naprawdę w każdej chwili przejrzeć w necie. Na moje oko Grumpy Cat i tak wypada blado przy swoich protoplastach: Smerfie Marudzie i depresyjnym Kłapouchym. Czytliwość: 4/6 Okładka: 6/6 Wydanie: 4/6 Ogólnie: 2/6 Autor: Grumpy Cat Ilustracje: Grumpy Cat Tytuł: Grumpy Cat. Książeczka rasowego marudy Tytuł oryginalny: Grumpy Cat: A Grumpy Book Tłumaczenie: Olga Kwiecień Wydawnictwo: Helion/Septem Rok wydania: 2014 Okładka: twarda
już nie marudź człowieku nie narzekaj