Decyduje, kto zasługuje na kotki i pieski w niebie czy jakieś wstrętne komary w piekle 👿Instagram:https://www.instagram.com/clarson_adrianclarson@gmail.com Pójdziesz do nieba czy do piekła? Pamiętaj, że quizy są tworzone przez użytkowników i nie należy ich traktować jako porady medycznej. Pójdziesz do nieba czy do piekła? Kindza 7 lat temu. 3. Nagraj na 10 Obserwuj autora Dodaj do ulubionych . 0. Udostępnij. 0. Skomentuj. 3. Super! Koryntianie nie są już oszczercami, wszetecznikami czy złodziejami nie dlatego, że nie popełniają tych czynów – bo popełniają je (nieważne czy w myślach, czy w czynach; czy raz w całym życiu, czy co 5 minut) – ale dlatego, że są zbawieni przez Boga! Jeszcze raz: Nie wiadomo…. Twoje szanse są 50/50, jeśli chodzi o dostanie się do Nieba. Niestety, prawdopodobnie bliżej Ci do tego, że się do niego nie dostaniesz. Jeśli naprawdę chcesz się zaangażować i otrzymać „przepustkę”, to włóż trochę wysiłku i postaraj się być lepszym człowiekiem. Staraj się dbać o innych i przestań Jak myslisz, pójdziesz do nieba czy piekła? 2011-05-27 16:57:43; Czy myślisz,że samóbjcy trafiają do piekła? 2012-02-06 18:38:21; Dlaczego istnieja ludzie chcacy zabijac swoje nienarodzone dzieci? :(2017-11-21 21:06:29; Jesteś ze strony nieba czy piekła? :) 2011-04-07 16:03:12; Czy myślisz, że prostytutki trafiają do nieba czy do . Często rozmawiam z różnymi ludźmi, o tym w co wierzą i o Bogu i bardzo często takie rozmowy wypływają na ten temat co się dzieje z człowiekiem, po tym jak umiera? "Gdzie się ostatecznie znajdę? Co ze mną kurcze będzie?" Tak na co dzień większość ludzi nie zadaje sobie takich pytań i czasem kiedy słyszą je tak bezlitośnie bezpośrednio, to tak jakby dostali siekierą w głowę – "a Ty jak myślisz? Gdybyś umarł dzisiaj, teraz, w tej chwili, poszedłbyś do nieba czy do piekła?". Kiedy zadaję to pytanie widzę wtedy zmarszczone brwi i przygryzioną dolną wargę... twarz ogólnie wyrażającą takie "hmmm..", można niemal zobaczyć jak te dawno nie używane trybiki w głowie zaczynają głośno pracować. "Hmm... Dobre pytanie... Pójdę do piekła czy do nieba? Co ja tu kurcze w ogóle robię? Jestem przecież w gruncie rzeczy.... dobrym człowiekiem... Prawda?". Postanowiłem napisać tę notkę, bo zauważyłem że temat "kto idzie do nieba?", jest w głowach ludzi bardzo niejasny i pogmatwany i jest to naprawdę smutne, zwłaszcza że nasza dezorientacja w tej kwestii wynika z tego co usłyszeliśmy od naszych rodziców, potem na religii w szkole, a potem w kościele, a może nawet... każde z tych źródeł powiedziało nam co innego :) a najczęściej przecież mówili nam coś w stylu "tak na prawdę w życiu chodzi o to żeby być dobrym człowiekiem... nie wiadomo kto ma racje... może muzułmanie? A może żydzi? Może Bóg to coś pośredniego z tych wszystkich religii? Nikt tego nie wie... więc staraj się być dobrym człowiekiem, to wtedy pójdziesz do nieba". Brzmi logicznie prawda? :) źli ludzie idą do piekła, a dobrzy do nieba, "a kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera" i już czuję się jak w przedszkolu, czy podstawówce kiedy wszyscy traktowali mnie jakbym był głupi i nie umiał myśleć... słyszałem wtedy od mamy/wujka/cioci czy nauczycielki w szkole "nie myśl tak dużo bo Ci główka pęknie, bądź po prostu grzeczny to Pan Bóg Cię będzie kochał, bo Pan Bóg kocha tylko grzeczne dzieci!". Wszyscy to słyszeliśmy :) "Jak będziesz grzeczny to bozia będzie Ciebie kochać", "bądź dobrym człowiekiem, to pójdziesz do nieba". Minęło tyle lat, nie jesteśmy już dziećmi – a ta informacja zakodowana siedzi nam z tyłu głowy... Ta świadomość że musisz być grzeczny/dobry, jeśli chcesz iść do nieba. Być dobry dla ludzi, chodzić do kościółka, wszystkim pomagać, odmawiać modlitwy, dawać od siebie ściągać na matmie, kopać studnie w afryce... Co o tym myślisz Paweł? Czy tacy "dobrzy ludzie", którzy robią to wszystko, zasługują na to żeby iść do nieba? "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił." Ef 2:8-10 No tak... Paweł pisząc ten list, upewnił się żeby Efezjanie nie zrozumieli nic na opak :) nie ma więc opcji żeby dostać się do nieba na podstawie tego co zrobiłeś/zrobiłaś w swoim życiu. Bo zbawienie nie jest z uczynków, ale z wiary – i to naprawdę nie ma znaczenia w co wierzyliśmy przez te wszystkie lata naszego życia, tak jak nie ma znaczenia to, co mówili nam nasi dziadkowie, wujkowie, ciocie, mamusie i tatusie. Nie ma innego biletu do nieba niż łaska przez wiarę, czyli łaska (dar od Boga) + to że uwierzysz... uwierzysz? ale w co uwierzysz.........? Paweł? "Bo jeśli swoimi ustami wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w swoim sercu, że Bóg wzbudził Go z martwych, będziesz zbawiony. Sercem bowiem wierzy się dla sprawiedliwości, a ustami wyznaje się dla zbawienia. Gdyż Pismo mówi: Każdy, kto w Niego wierzy, nie będzie zawstydzony." Rz 10:9-11 Wszystko jasne :) kto uwierzy że Jezus umarł za Twoje grzechy i zmartwychwstał, jest zbawiony, czyli jak taki "ktoś" umrze to idzie do nieba! Ha! Ale proste co? :) Warto się jednak zastanowić nad tym, co ten fragment dokładnie mówi, no bo przecież dużo ludzi wierzy w to że Jezus chodził po ziemi, ba nawet szatan w to wierzy i co? Jak Szatan wierzy to też jest zbawiony? Nie. Zwróć uwagę na "wyznasz, że Jezus jest Panem", to znaczy że kto ogłosi Jezusa swoim Panem, swoim zwierzchnikiem (a tego szatan nie umie zrobić). Kto wyzna że Jezus jest Panem czyli "odda się pod panowanie"! Chodzi o oddanie swojego życia pod zwierzchnictwo Boga, mówiąc np. "Boże oddaję Ci swoje życie, Ty jesteś teraz szefem mojego życia, teraz TY się martw..." polecam na maksa! O matko! Jak ja to polecam! :) Nadal brzmi mgliście? O co chodzi z tą łaską? Ok, a więc historyjka + filmik. Wyobraź sobie że umarłeś i stoisz w takiej wieeelkiej długiej kolejce, jakby na terminalu dla samolotów. Ludzie podchodzą po kolei do okienka i tam dostają bilet do jednego z 2 samolotów, jeden leci do nieba, drugi do piekła... zresztą zobacz sam ;) Łaska to dar który jest udzielany komuś komu się nie należy. Łaska [ˈwaska], [u̯aska] rzeczownik, rodzaj żeński znaczenia: ( przychylność, wielkoduszność( darowanie lub złagodzenie kary( rel. dar udzielany człowiekowi przez Boga, a którego przyznanie nie jest związane z żadną zasługą przykłady: ( Należy umieć zarobić na swoje utrzymanie, a nie tylko liczyć na łaskę innych ludzi.( Urzędnik przyłapany na szpiegostwie błagał króla o łaskę. Łaska to coś na co nie zasłużyliśmy sobie ani trochę, a wręcz tak jak w tym przykładzie z królem, o łasce mówi się wtedy, kiedy dostaje się coś na co się nie zasłużyło, w momencie kiedy solidnie zasłużyło się na coś zupełnie przeciwnego. Zasłużyłeś na śmierć, a dostajesz życie, kiedy narobiłeś długów i zasłużyłeś na wizytę komornika w swoim domu, a dostajesz 10 000zł od anonimowej osoby zupełnie za nic :) być może myślisz sobie "Dobra dobra, łaska łaską, ale ja naprawdę nie jestem złym człowiekiem no! Są gorsi ode mnie, na pewno nie zasługuję na to żeby iść do piekła!". No tak, być może na tle morderców, gwałcicieli i oszustów o których można sobie posłuchać włączając tvn24, nie wypadasz tak źle, ale w oczach Boga każdy człowiek jest jednakowo winny grzechu. Znasz 10 przykazań? Musieliśmy uczyć się ich do pierwszej komunii i na bierzmowanie :) na pewno je znasz. Pewnie kojarzysz tego kolesia z brodą – Mojżesza który właził na tę górę, żeby zawrzeć przymierze z Bogiem. Przypomnij sobie te 10 przykazań (swoją drogą jak poszukasz dekalogu w biblii to możesz być szczerze zaskoczony jak różni się dekalog który znasz, od tego który jest w Księdze Wyjścia 20:2-17 i Księdze Powtórzonego Prawa 5:6–21) a teraz pomyśl... zdarzyło Ci się w trakcie trwania Twojego całego życia złamać... chociaż 1 z tych przykazań? Może 2 albo 3? :) No ok.. może złamałeś 4... ale przecież znasz ludzi którzy złamali WSZYSTKIE z tych przykazań! Na ich tle nie wypadasz tak źle, prawda? :) Jesteś przy nich wręcz "dobrym człowiekiem". Jeśli tak właśnie myślisz, na pewno nie spodoba Ci się to, co ma do powiedzenia Jakub ;) "Choćby ktoś przestrzegał całego Prawa, a przestąpiłby jedno tylko przykazanie, ponosi winę za wszystkie. Ten bowiem, który powiedział: Nie cudzołóż!, powiedział także: Nie zabijaj! Jeżeli więc nie popełniasz cudzołóstwa, jednak dopuszczasz się zabójstwa, jesteś przestępcą wobec Prawa." Jak 2:10 Jednym słowem - jeśli zgrzeszyłeś tylko raz w życiu, złamałeś wszystkie przykazania, bo prawo jest jak szyba w oknie. Nie ważne czy zrobisz w szybie małą dziurkę strzelając w nią z wiatrówki, czy rozbijesz ją całą wielkim kamieniem, tak czy siak cała będzie popękana i cała jest do wymiany. Nie ma ani jednego człowieka w historii świata który by nie złamał prawa, wszyscy zasługują na karę. "Dlatego z uczynków prawa nie będzie usprawiedliwiony przed nim żaden człowiek, gdyż przez prawo jest poznanie grzechu. Ale teraz niezależnie od prawa objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczy prawo i prorocy, i to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, gdyż WSZYSCY zgrzeszyli i brak im chwały Bożej," Rz 3:20-23 Porównywanie się między sobą, nie ma więc sensu, bo każdy z nas stłukł szybę – prawa. Nie ma ani jednej osoby która by nie zgrzeszyła, oprócz jednego – Jezusa Chrystusa – dzięki któremu możemy przyjąć dar wiecznego życia, właśnie w niebie, przez WIARĘ – niezależnie od prawa. Zbawienie nie jest jedynym powodem dla którego warto uwierzyć i oddać życie Jezusowi, jest ich o wiele więcej. Warto zdać sobie sprawę, że Bóg już zrobił swoją część roboty, wziął wszystkie Twoje grzechy, choroby i całe nieszczęście człowieka, jakie wkradło się do naszego życie przez grzech i wykupił nas od tego. Był bity, opluwany i zamordowany – po to, żebyśmy my mogli iść do nieba, cieszyć się zdrowiem i dostatnim życiem. Teraz Bóg niczego innego tak nie pragnie jak tego – żebyś oddał mu swoje życie i tym samym przyjął od Niego w prezencie to – za co on już zapłacił. To na prawdę proste... :) On serio bardzo chce żebyś żył dostatnim życiem, pełnym radości i śmiechu :) chce też żebyś mieszkał z nim w raju. Teraz – kiedy znasz już prawdę – co stoi na przeszkodzie? :) Bess McNiell… du bist eine Sünderin… und wegen deiner Sünden übergeben wir dich der przejść przynajmniej przez część tego przez co przeszedł syn marnotrawny gdyż inaczej pójdziesz do piekła!Odstąpcie ode mnie was nigdy nie znałem."Jeśli pójdziesz do piekła to dlatego bo cię nigdy nie wenn du in die Hölle kommst dann deshalb weil er dich nie gekannt względu na to kim jesteś czego się nauczyłeś ile„decyzji” i„ponownych decyzji” podjąłeś ani nawet jak bardzo starałeś się uczynić Chrystusa swoim Panem to i tak musisz doświadczyć prawdziwego nawróceniaEs macht nichts wer du bist was du gelernt hast wieviele“Entscheidungen” oder“Wiederhingebungen” du getroffen hast oder wie fleißig du gestrebt hast Christum zu deinem Herrn zu machen du mußt eine echte Bekehrung erleben;Verstehen Sie nicht dass das das Ende der Welt sein könnte und du in die Hölle kommen könntest?Ale wystarczy jeśli będziesz świadom iż wszyscy których zabiłeś poszli do nieba a tyAber Sie müssen nur wissen dass die Menschen die Sie umgebracht haben alle im Himmel sind Wyniki: 62, Czas: Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, Rok B1. czytanie (Dz 1, 1-11)Pierwszą Księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i czego nauczał od początku aż do dnia, w którym dał polecenia apostołom, których sobie wybrał przez Ducha Świętego, a potem został wzięty do nieba. Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku przykazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: «Słyszeliście o niej ode Mnie – mówił – Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym». Zapytywali Go zebrani: «Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?» Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi». Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba».2. czytanie (Ef 4, 1-13)Bracia: Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego. Dlatego mówi Pismo: «Wstąpiwszy na wysokości, wziął do niewoli jeńców, rozdał ludziom dary». Słowo zaś „wstąpił” cóż oznacza, jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi? Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić. On też ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami, aby przysposobili świętych do wykonywania posługi dla budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni (Mk 16, 15-20)Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie». Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły. Czym w ogóle jest zaufanie? Wiele osób postrzega zaufanie, jako coś, co można mieć do innego człowieka, jako wiara, że ten człowiek nie zawiedzie naszych oczekiwań, że postara się tak jak myślę, że powinien się postarać, że nie zrobi czegoś, co mnie zaboli. Jednak nie jest to prawdziwe zaufanie, jest to jedynie wiara w swoje oczekiwanie. Prawdziwe zaufanie jest czymś o niebo głębszym. To uczucie, którego nic nie może zniszczyć, ponieważ jest pozbawione oczekiwań. I nie chodzi tu o zaufanie do innego człowieka, chodzi o zaufanie do siebie. Do swojej całej istoty, do tego, kim naprawdę jesteśmy. Moja próba opisania tego uczucia jest tak naprawdę nie możliwa, nie da się tego przekazać w słowach, postaram się jednak przybliżyć to na tyle na ile potrafię. Wyobraź sobie, że spadasz z klifu, 100 metrów w dół, bez spadochronu, bez zabezpieczenia, widzisz na dole skały i wiesz, że się o nie rozbijesz, nie ma innej możliwości. Co wtedy czujesz? Strach? Złość? Opór? Na co Ci one? I tak zginiesz, nie ma ratunku. Wyobraź sobie, że po prostu pogodziłaś, tym właśnie jest zaufanie. Jest to całkowite odpuszczenie tego, co będzie, tego, co ma być i co może się wydarzyć. Wraz z nim, przychodzi spokój, którego nic nie może podważyć, ponieważ nie ma nic większego od niego. Wszystkie te emocje i myśli, po prostu znikają, znika każde Twoje oczekiwanie, wobec życia, wobec siebie, wobec innych. Nie ma już się do czego przywiązać, ponieważ to wszystko było tylko marnym cieniem, wobec tego, co czujesz. Nie myślisz o tym, czy pójdziesz do Nieba, do Piekła, do Kosmosu, do Walhalli czy gdziekolwiek tam chcesz. Znika to wszystko, całe te dywagacje, rozważania, problemy, pieniądze, krzywdy, oczekiwania, przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Tak właśnie postrzegam zaufanie. Tym ono dla mnie jest, to oddanie się nieznanemu, puszczenie wszystkiego, to zanurzenie się w pełni w swoją istotę, w swoją świadomość, w swoje jestestwo. Ćwicz się w zaufaniu, a po pewnym czasie, nic Ci nie będzie już potrzebne. Oczywiście wyznaczaj sobie cele, rozwijaj się, rozwijaj pasję, poznawaj nowych ludzi, ale nie przywiązuj się do tego, nie określaj się tym i nie definiuj, puść to, a puścisz także całe swoje cierpienie. Puścisz wszystko, co Cię ogranicza. Życzę Ci, aby Twoje życie, było pełne zaufania Niebo. Jak wiadomo, większość chce trafić do tego miejsca po śmierci. Wielu ma nadzieję, że tam się znajdzie. Jaka jest ich sytuacja i co mogą zrobić? Gdybyś miał pójść dziś do centrum handlowego i zapytać ludzi czy idą do nieba czy piekła, to zapewne usłyszałbyś: "mam nadzieję, że pójdę do nieba". Ale nadzieja nie wystarcza. Modlę się, by to nie była twoja odpowiedź. Twoje wieczne przeznaczenie jest zbyt ważne, by nie wiedzieć tego na pewno. Tylko głupiec byłby nieprzygotowany na to, co jest nieuchronne - na śmierć. Nie masz gwarancji, że spędzisz na ziemi kolejną minutę, a tym bardziej godzinę. Nie odkładaj na później najważniejszej decyzji. Biblia w 1 Liście Jana 5,11-12 mówi: "A takie jest to świadectwo. że życie wieczne dał nam Bóg, a życie to jest w Synu jego. Kto ma Syna, ma życie; kto nie ma Syna Bożego, nie ma życia" Już jaśniej się tego nie da powiedzieć. Jeżeli masz Jezusa, masz życie. Jeżeli nie masz Jezusa, nie masz życia. Masz wybór. Nie pójdziesz do nieba z powodu wiary kogoś innego. Nie pójdziesz też do piekła ze względu na wybór innej osoby. To twój wybór! Ty zdecyduj, gdzie spędzisz wieczność. Krzyż jest odpowiedzią na nasz największy problem - oddzielenie od Boga. Biblia mówi: "I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy; wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża" (Kol. 2,13-14). Bóg przybił wszystko, co oddzielało cię od Niego, do krzyża. Ale nie zmusi cię do podjęcia najważniejszej decyzji w życiu. Jest ona w twoich rękach. Nadszedł czas, byś dokonał wyboru. Autorem artykułu jest Rick Warren - pastor wielotysięcznego kościoła "Saddleback" w Kalifornii. Zobacz także: Kaznodzieja sprecyzował, dla kogo jest, a dla kogo nie jest niebo. Zaskoczenie? Źródło: Christian Post

pójdziesz do nieba czy do piekła